Zmieniłbym zdanie w kwestii rejestrowania broni palnej, gdyby ktoś pokazał mi dowody, że regulacje te przekładają się na obniżkę wskaźników przemocy. Analizując lokalne systemy prawne w USA, nie udało nam się znaleźć żadnego związku między jednym a drugim.
– Michael Siegel, Bostońska Szkoła Zdrowia Publicznego (link)
Rejestracja broni palnej nie odgrywa żadnej roli przy zwalczaniu przestępczości. Wszystkie badania, jakie kiedykolwiek przeprowadzono w temacie wpływu rejestrowania broni na wskaźniki przestępstw, niezmiennie wykazywały brak efektu. Prewencja czy redukcja poziomu bandytyzmu nie stanowią zatem merytorycznych podstaw dla istnienia takiego reżimu. Jedynym uzasadnieniem dla jego wdrożenia jest możliwość potencjalnie łatwiejszej konfiskaty określonych rodzajów prywatnego uzbrojenia.
Gary Kleck, The Soho Forum Debate (13/09/2018)
W Stanach Zjednoczonych mamy prawa wymuszające rejestrowanie broni. Na Hawajach – w idealnych eksperymentalnie warunkach odizolowanej wyspy – funkcjonują one od roku 1960, w Pensylwanii od pierwszej połowy lat trzydziestych XX stulecia do systemu trafiają wszyscy nabywcy broni krótkiej; obowiązek rejestracyjny wprowadzono także kilka dekad temu w Chicago, stołecznym Waszyngtonie, ponadto Kanada od 1934 roku narzuca wymóg ewidencji pistoletów/rewolwerów. I za każdym razem kiedy pytasz o dokumentację przypadków użycia scentralizowanej bazy danych przy rozwiązywaniu spraw kryminalnych, nikt nie potrafi wskazać żadnych konkretów. Pensylwańska policja zdradziła, że w siedemdziesięcioletnim okresie działania procedur rejestracyjnych rozwikłali za ich pomocą zaledwie cztery przestępstwa, przy czym nie byli w stanie podać szczegółów, o jakie incydenty chodzi. W Kanadzie podobnie. W założeniach teoretycznych i w serialach telewizyjnych typu “Law and Order” rejestry spisują się znakomicie. W prawdziwym życiu sprawcy napaści prawie nigdy nie zostawiają broni na miejscu przestępstwa, a gdy już zdarzy im się ją upuścić na ulicy, to wyłącznie dlatego, że sami zginęli albo odnieśli poważne obrażenia. No i nie zapominajmy, że utrzymanie tej machiny generuje potworne koszty. Szef policji w Honolulu, zeznając przed senacką komisją, przyznał, iż na zarządzanie lokalnym rejestrem potrzeba rocznie około 50 tysięcy roboczogodzin. Ten czas można by wykorzystać bez porównania lepiej i z dużo większym pożytkiem dla mieszkańców miasta.
John Lott – discussion with Vincent James (09/04/2019)
Poniżej garść anegdot.
Wydział ds. licencji nowojorskiej policji obwieścił w specjalnym pisemnym rozporządzeniu, że jest w fazie “uaktualniania” rejestrów właścicieli broni palnej. Osoba pragnąca odnowić swoje zezwolenie zobowiązana będzie do dostarczenia wykazu, zawierającego wszystkie legalnie posiadane strzelby i karabiny. Do mieszkańców figurujących w komputerowej ewidencji NYPD rozesłano mailowo ponad pół tysiąca zawiadomień następującej treści:
Wygląda na to, że znajduje się pan/pani w posiadaniu karabinu i/lub strzelby (lista poniżej) z urządzeniem zasilającym w amunicję o pojemności większej niż (5) nabojów. Posiadanie w granicach miasta Nowy Jork karabinów i strzelb z magazynkiem zdolnym pomieścić więcej niż pięć nabojów jest nielegalne w świetle obowiązującego prawa. Ma pan/pani następujące opcje do wyboru:
1. Niezwłocznie zdać karabin i/lub strzelbę na najbliższym komisariacie policji i powiadomić tamtejsze biuro rozliczeń o numerze rachunku. Po oddaniu broni może ona być sprzedana bądź też całkowicie wycofana z obiegu na terenie miasta Nowy Jork.
2. Definitywnie pozbyć się broni z miasta Nowy Jork, po czym dostarczyć policji następujące dokumenty:
- Sprawozdanie z przekazania broni/Formularz rejestracyjny PD 641-121.
- Akt notarialny potwierdzający dokonanie wyżej wymienionej czynności oraz pisemne oświadczenie dot. miejsca składowania broni poza granicami miasta Nowym Jork.
- Paragon dokumentujący opłatę za media (energię elektryczną, gaz, wodę, telefon itp.) albo jakikolwiek inny papier zaświadczający o prawdziwości adresu, pod którym broń będzie przechowywana.
Jeżeli uważa pan/pani, że broń spełnia wymagane standardy albo jeśli zamierza pan/pani przekazać ją w ręce licencjonowanego rusznikarza celem trwałego przerobienia jej na model zgodny z normami prawnymi miasta Nowy Jork, może pan/pani przedzwonić na policje i skonsultować się w tej sprawie. Gdy zostanie panu/pani udzielone zezwolenie na dokonanie modyfikacji, w wyznaczonym czasie musi pan/pani okazać policji dowód, że broń trafiła do punktu upoważnionego do świadczenia usług rusznikarskich.
UWAGA:
Sprawozdanie z transferu broni oraz formularz rejestracyjny powinny być wypełnione i złożone na komisariacie w biurze rozliczeń, ilekroć dochodzi do zmiany właściciela strzelby i/lub karabinu, bez względu na formę takiej transakcji.
Żeby nikogo nie zmyliła uprzejma forma tej bezdusznej korespondencji – teraz ładnie proszą, lecz w sytuacji odmowy wykonania polecenia we wskazanym trybie, ostatnią rzeczą, jaką się usłyszy, będzie łomotanie do drzwi w okolicach szóstej nad ranem i widok w progu smutnych panów w garniturach. Patrząc z perspektywy historycznej, obowiązek rejestrowania broni był zawsze wstępem do jej przyszłej konfiskaty.
- AKTUALIZACJA 27/10/2018
Oficjalna wersja: w 1972 roku rząd Irlandii, w reakcji na rosnąca liczbę przypadków kradzieży broni dokonywanych przez członków IRA (ich ofiarami padali głównie farmerzy zamieszkujący tereny rozlokowane w pobliżu granicy z Irlandią Północną), uchwalił rezolucję o tymczasowym nakazie zatrzymania broni (tzw. Firearms Temporary Custody Order). Dyrektywa obejmowała wszystkie egzemplarze o średnicy lufy większej niż 0.22 cala (5.6 mm). Deadline ustalono na początek sierpnia – do tego momentu całe uzbrojenie miało być przekazane w ręce policji na okres trzydziestu dni.
Gdy po upływie miesiąca właściciele zarekwirowanych konstrukcji zgłosili się po ich odbiór z depozytu, zostali poinformowani, że wygasła ważność posiadanych przez nich licencji, a co za tym idzie, nie dostaną broni z powrotem, dopóki nie odnowią certyfikatów. Dowcip polegał na tym, że zgodnie z obowiązującymi wtedy przepisami, zezwolenia wydawano na jeden rok z opcją przedłużenia o kolejny, co przypadało zazwyczaj w okolicach sierpnia, kiedy to właśnie zarządzono przymusową zbiórkę.
Dowiedziawszy się o tej przykrej okoliczności, skonsternowani petenci ruszyli gremialnie do urzędów w celu ponownego wyrobienia sobie stosownych papierów. Na miejscu powiedziano im, że weszła w życie nowa polityka – policja nie będzie już dłużej wystawiać ani honorować zezwoleń na posiadanie broni palnej o kalibrze powyżej 0.22 cala. W ten oto sposób, poprzez ordynarne oszustwo, ustanowiono jeden z najsurowszych reżimów regulacyjnych na świecie. Zapisy FTCO zostały nieznacznie poluzowane dopiero u schyłku XX wieku, dzięki czemu ci Irlandczycy, którzy jeszcze żyli i którym trzy dekady temu skonfiskowano broń palną, mogli ją wreszcie odzyskać.
- AKTUALIZACJA 03/11/2018
Porządny wywiad z brytyjskim eks gliniarzem, operatorem londyńskich oddziałów specjalnych SCO19 (jego biografia, umiejętności i doświadczenie zawodowe są imponujące → link). Gość wychwala mądrość Amerykanów – szczególnie w kwestii BRAKU procedur rejestracyjnych. Wspomina, jak pod koniec lat 90. XX wieku władze w UK używały rejestru do konfiskowania pistoletów, które praktycznie z dnia na dzień stały się nielegalne. W Ameryce nie ma szans na przeprowadzenie podobnej akcji, ponieważ broń nie jest urzędowo przypisana do pierwszego właściciela i nie istnieje żaden scentralizowany system ewidencyjny:
CN Live: Inside Britain’s Failed Gun Laws