“Zdrowy rozsądek” jako cecha przynależna wszystkim ideologicznym przeciwnikom broni, a deficytowa u jej zwolenników, ewentualnie “zdroworozsądkowe” (rozwiązania, prawo, reformy, przepisy) stanowią najczęściej pojawiające się epitety w refrenie przemówień i nagłówkach publicystyki członków lobby rozbrojeniowego. Przykład “Golden State” oferuje unikalny wgląd w to, co apologeci kontroli tak naprawdę rozumieją przez ów mityczny “common sense”, lecz uprzedzam, że życia kalifornijskiej sekwoi nie starczy na przeczytanie wszystkich ustaw, które spłodził “rozsądek” tamtejszych regulatorów. Ujmę to w ten sposób: aby cieszyć się resztkami wolności legalnego posiadania i noszenia broni, mieszkaniec Kalifornii potrzebuje mapy w postaci 277-stronnicowego tomiszcza, objaśniającego meandry piętrowych i zwodzących na manowce paragrafów. Liczba pułapek zastawionych przez biurokratycznego Lewiatana, w które można wpaść i w rezultacie skończyć z wyrokiem kryminalnym, jest oszałamiająca.
Kalifornia jest zdobywczynią niesamowitych jak na standardy amerykańskie 81 punktów na 100 w rankingu Brady Campaign za rok 2011 na najostrzej normujący dostęp do broni palnej stan w Ameryce (dla porównania Arizona i Utah dostały 0, Luizjana – 2, Floryda – 3, Teksas – 4, New Hampshire – 6). Od 2013 roku nielegalna jest tam nawet sprzedaż zabawek, które swoim wyglądem imitują prawdziwą broń. Jak każdy dumny przyczółek “zdrowego rozsądku”, Kalifornia praktykuje również w najlepsze uznaniowość w wydawaniu pozwoleń na noszenie broni ukrytej. W potocznym żargonie to się nazywa “may-issue”, czyli taki system licencyjny, który pozostawia dużą swobodę decyzyjną lokalnym władzom (kapitan policji, względnie biuro szeryfa). Oficjele ci mogą zaostrzać kryteria, łagodzić je albo w ogóle zakazać spacerowania z bronią poza domem. Na poniższym kartogramie ładnie widać, które jurysdykcje nie robią problemów, a które cofają wszystkie podania:
Kolory poszczególnych hrabstw nie są przypisane do nich na stałe;
mogą się zmieniać na skutek wyroków sądowych albo decyzji wyborczych.
Odcieniem zielonym oznaczono hrabstwa, gdzie uzyskanie zezwolenia na noszenie broni jest relatywnie proste; jaskrawozielonym – gdzie trzeba wymyślić powód, ale władze generalnie zachowują się bardzo po ludzku i nie rzucają kłód pod nogi; wreszcie kolory żółty, czerwony i ciemnoczerwony – uzyskanie pozwolenia jest skomplikowane, możliwe tylko po znajomości, albo totalnie nierealne (wszystkie aplikacje bez wyjątku lądują w koszu na śmieci). Na osłodę pozostaje to, że zgoda uprawniająca do noszenia broni ukrytej otrzymana w jurysdykcjach zielonych zachowuje swoją ważność na terenie całego stanu. Jeżeli, przykładowo, jesteśmy mieszkańcami Fresno albo Riverside, zaś pracujemy w Los Angeles, to możemy w granicach miasta broń nosić i teoretycznie nie zagrażają nam z tego tytułu żadne prawne konsekwencje (interaktywna mapka przedstawiająca liczbę wydanych zezwoleń z podziałem na hrabstwa dostępna jest tu).
Arbitralne reguły selekcji w odsiewaniu petentów skłoniły Krisa Koeniga, założyciela wytwórni Dead Patriot Films, do nakręcenia dokumentu o broni palnej w Ameryce – “Assaulted: Civil Rights Under Fire”. Koenig urodził się i dorastał w Kalifornii. Obecnie mieszka w niewielkim miasteczku Chico, położonym w północnej części stanu. Inspiracja do stworzenia “Assaulted” przyszła raczej z nieoczekiwanej strony. Kiedy jako dokumentalista gromadził materiały dla lokalnej telewizji o gangach działających w Północnej Kalifornii i akurat wybierał się z ekipą w teren, jeden z zastępców szeryfa rzucił do niego: Mam nadzieję, że zrobił pan pozwolenie na noszenie broni. W owym czasie Koenig takowego nie posiadał, lecz szybko zdecydował, że powinien zdobyć licencję i był to dla niego moment oprzytomnienia.
Zetknięcie z kalifornijską biurokracją było jak kubeł zimnej wody. Zdał sobie wówczas sprawę ze skądinąd banalnego faktu, że w oczach miejscowej legislatury nie wszyscy są równi i że w zależności od hrabstwa zasady reglamentacji mogą się od siebie dramatycznie różnić. To skłoniło reżysera do drążenia głębiej: dlaczego w jednym regionie prawo jest liberalne, a w innym – oddalonym o pięćdziesiąt kilometrów – panuje zamordyzm? Co powoduje ludźmi u władzy, gdy odmawiają cywilom prawa do posiadania i noszenia broni? Czemu jeden szeryf wydaje zgodę każdemu, kto nie był notowany, a inny potrafi lekką ręką skasować wszystkie aplikacje od osób, które w życiu nie dostały nawet mandatu za złe parkowanie? Tak narodziła się idea przewodnia “Assaulted” – czym w rzeczywistości jest polityka kontroli broni, jakie motywy kierują jej propagatorami i jakie formy przybierała w amerykańskiej historii:
“Assaulted Civil Rights Under Fire” (2013, reż. Kris Koenig)
Z wyjątkiem jednej wszystkie kalifornijskie ustawy do roku 1967, ograniczające dostęp cywilów do broni, jak również regulujące sposób jej publicznego noszenia, rodziły się w klimacie głęboko zakorzenionych uprzedzeń o charakterze rasowym. Nie jest to żadna nowość, w końcu chronologicznie pierwsze akty prawne w USA, definiujące, kto powinien, a kto nie powinien broni nosić, były programowo rasistowskie i dotyczyły głównie wyzwolonych Murzynów (black codes). Poniżej lista aktów prawnych w kolejności uchwalania:
- ustawa z 1854 roku o zakazie sprzedaży broni i amunicji ludności indiańskiej (link);
- ustawa z 1863 roku o zakazie publicznego noszenia broni w ukryciu (link);
- ustawa z 1917 roku penalizująca noszenie broni ukrytej w miastach (link);
- ustawa z 1923 roku o rejestracji broni krótkiej (link);
- Ustawa Mulforda z 1967 roku o zakazie noszenia załadowanej broni na widoku (link).
- regulacje po roku 1968 → link
- likwidacja Ognistego Kręgu → link